Społeczność ewangelicka, która od początku lat siedemdziesiątych XVIII wieku poczęła się organizować na Warmii, przez ponad sto lat nie miała w Olsztynie własnego kościoła. Za zgodą władz, w 1773 roku przyznano ewangelikom salę refektarza na zamku olsztyńskim z przeznaczeniem na nabożeństwa, a w północnym skrzydle zamku wyznaczono dwa dalsze pomieszczenia – jedną izbę na przyszłą szkołę, a drugą na mieszkanie dla rektora.
Dnia 26 maja 1773 roku proboszcz Zacha z Olsztynka odprawił pierwsze ewangelickie nabożeństwo, w którym wzięło udział 200 wiernych z Olsztyna i okolic. Dopiero od maja 1779 roku gmina miała własnego kaznodzieję. Pierwszym proboszczem, którego 5 czerwca 1783 roku wprowadzono w urząd, był Heinrich Reinhold Hein. Zasłużył się tym, że w grudniu 1796 roku opublikował w „Preussisches Archiv” artykuł o Mikołaju Koperniku zwracając uwagę świata naukowego na działalność wielkiego astronoma w Olsztynie i informując o zachowanych jeszcze z XVI wieku śladach jego pobytu.
W 1825 roku parafia zakupiła od leśniczego Normanna dom na własną plebanię przy obecnej ulicy Stare Miasto 1. Budynek, wielokrotnie remontowany, przetrwał wszelkie burze dziejowe. Stoi do dzisiaj i, podobnie jak w 1825 roku, służy olsztyńskim ewangelikom jako plebania.
Od roku 1828 ewangelicy podjęli starania o budowę własnego kościoła. Projekt opracował inspektor budowlany Schwinck, dostosowując go ściśle do wzoru, jaki wskazał Olsztynowi słynny architekt Karol Fryderyk Schinkel. Był to projekt dużego kościoła, nie został on jednak zrealizowany z braku funduszy. W 1833 roku parafia zakupiła na budowę kościoła parcelę między zamkiem a rynkiem
Tam wzniesiony został w przyszłości kościół. Nim jednak doszło do jego budowy, minęło ponad 40 lat. Ostateczna odmowa władz na przebudowę zamku, uchroniła szczęśliwie średniowieczną architekturę zamku i skierowała uwagę na zakupiony plac budowy. A że koszty materiałów budowlanych i robocizny niepomiernie wzrosły, powrócono do idei budowy mniejszego kościoła.
Budowa kościoła (mniejszego od pierwotnych projektów) ruszyła wiosną 1876 roku. Kierownictwo budowy sprawował najpierw okręgowy budowniczy Mohr, a po jego służbowym wyjeździe do Ameryki – tę rolę przejęli: Puhlmann, a następnie Stolze, obaj pod nadzorem inspektora Schütte. W piątek, 9 czerwca 1876 roku świętowano położenie kamienia węgielnego pod przyszły kościół. Olbrzymi głaz narzutowy przeciągnięto na plac i umieszczono na uprzednio umocnionym przez kamieniarzy i murarzy miejscu. Z tej okazji wmurowano akt erekcyjny. Jego treść została też opublikowana w „Evangelische Gemeindeblatt” (1876 nr 47).
Według kroniki kościelnej, kamień węgielny usytuowany jest wprost pod ołtarzem i obejmuje powierzchnię całej absydy. W tym głazie wykuto specjalny otwór, aby tam umieścić akt erekcyjny. Zanim to się stało, osobiście przez proboszcza wypisany na lnianym płótnie dokument umieszczono najpierw w kapsule szklanej, którą wykonała huta szkła w Jełguniu, a potem zamkniętą kapsułę włożono do mosiężnej tulei.
Wszelkie roboty kończące budowę i wystrój kościoła były gotowe 13 października 1877 roku. Tego dnia dokonano odbioru prac. Nowy kościół od początku wydawał się za mały, jak na ówczesną liczbę olsztyńskich wiernych, ale dobrze jest dostosowany do otoczenia. Ma wieżę o wysokości 40 metrów. Na wieży umieszczone zostały trzy dzwony, odlane w firmie Petit & Edelbrock w Gescher (Westfalia). Ważą one: 250, 180 i 125 kilogramów. Na największym znajduje się napis: Ehre sei Gott in der Höhe und Friede auf Erden und den Menschen ein Wohlgefallen. – Chwała Bogu na wysokościach a pokój na ziemi, i ludziom dobre upodobanie, do którego dodano, również po niemiecku, następującą informację: Te dzwony odlano za czasów, gdy proboszczem był A. Zapatka, a starszyzną kościoła: E. v. den Bringen, A. Harich, L. Herbst, W. Kothz, Ch. Preuss, A. Gothein. Drugi dzwon nosi inskrypcję: Lobe den Herrn meine Selle. – Uwielbiaj duszo moja Pana, a trzeci: Ich bete, ich rufe, ich weine – Modlę się, wołam, płaczę.
Miedzianą kopułę na szczycie wieży wykonał członek tutejszej parafii, mistrz blacharski Stark. Kuty żelazny krzyż na wieży, a także krzyż na wschodnim szczycie, został wykonany przez parafianina, mistrza kowalskiego Calla-seniora. Organy kościelne są dziełem znanej Terletzkiego w Królewcu. Do wewnętrznego wystroju kościoła przyczynili się zborownicy, przekazując na ten cel datki. Dzięki temu wnętrze kościoła zostało wyposażone w trzy okna ołtarzowe z witrażami, z których środkowe przedstawia błogosławiącego Chrystusa w naturalnej postaci. Te prace wykonała fabryka witraży dr Gidtmanna w Linnich. W kościele zawieszono dwa żyrandole, a także dwa trzyramienne lichtarze ścienne z brązu. Dębowe podstawy masywnego ołtarza, ambony i chrzcielnicy wykonał warsztat stolarski Fr. Baeslacka z Pruskiej Iławki. Do nowego kościoła trafiły dwa obrazy, które umieszczono w zakrystii: „Chusta Weroniki” oraz portret Marcina Lutra. Ze starych pomieszczeń na zamku przeniesiono drewniany korpus krzyża ołtarzowego.
Dnia 15 października 1877 roku odbyła się w Olsztynie uroczystość poświecenia kościoła. Proboszcz Albert Zapatka zanotował w kronice: „Otworzyłem kościół słowami: Klucze do kościoła są w moich i zboru rękach.Weselę się z tego, że mi powiedziano: Do domu Pańskiego pójdziemy (Ps. 122,1). Otwórzcie mi bramy sprawiedliwości, a wszedłszy w nie będę wysławiał Pana” (Ps. 118,19).
Wybudowany w 1877 roku kościół po dzień dzisiejszy służy parafii ewangelickiej. Wiele razy dokonywano w nim remontów. Po raz pierwszy już w 1899 roku, a ostatni – wiosną 1998 roku przez obecnego proboszcza, ks. bp. Rudolfa Bażanowskiego Były to żmudne prace związane z uchronieniem samego budynku kościoła, jego murów zewnętrznych i wewnętrznych, zaatakowanych przez wilgoć. W niedzielę, 31 października 1999 roku, odbyło się święto dziękczynne z okazji poświęcenia kościoła po remoncie. Zgodnie z uchwałą Rady Parafialnej, olsztyński Dom Boży ma odtąd swoją nazwę – Ewangelicki Kościół Chrystusa Zbawiciela. Dzięki powrotowi do dawnej kolorystyki i stałej konserwacji budynku, m.in. przez odsłanianie i zabezpieczanie polichromii, przywraca się świątyni jej pierwotny wygląd.
Erwin Kruk